Umorzenie postępowania zawieszonego mimo braku przyczyny zawieszenia
Terminy to jedno z największych zmartwień uczestników procesu. Przeoczenie daty może się skończyć pominięciem spóźnionych twierdzeń i dowodów, a nawet przegraną w sądzie. Terminy są wszędzie: określają przedawnienie roszczenia, wyznaczają datę rozprawy, zakreślają stronom czas na podjęcie danych czynności.
Nie może więc dziwić, że tak doniosłe zjawisko jak zawieszenie postępowania również zostało obwarowane ścisłymi terminami.
Zawieszenie postępowania oznacza, że zostało ono na jakiś czas wstrzymane. W tym czasie sąd, co do zasady, nie podejmuje czynności. Może działać tylko w celu podjęcia zawieszonego postępowania albo zabezpieczenia powództwa lub dowodu.
Do zawieszenia może dojść tylko w przypadkach określonych w ustawie. Ani sąd, ani strony nie mogą doprowadzić do zawieszenia w innych sytuacjach.
Zgodnie z Kodeksem postępowania cywilnego[1] (dalej: „k.p.c.”) w pewnych wypadkach sąd może zawiesić postępowanie cywilne. Dzieje się tak np. wtedy, gdy rozstrzygnięcie sprawy zależy od innego toczącego się postępowania. Stanie się to również możliwe, jeśli wskutek niewykonania przez powoda jakichś zarządzeń sądu nie będzie można nadać sprawie dalszego biegu.
Sąd może zawiesić postępowanie także na zgodny wniosek stron. Poza takimi fakultatywnymi przypadkami są jednak sytuacje, kiedy musi to zrobić. Gdy wystąpią zdarzenia, które nie pozwalają sprawie się toczyć, a ponadto są przejściowe, sąd musi zawiesić postępowanie po to, by sprawa w ogóle mogła zostać rozpoznana. Do takich przypadków dochodzi np. w razie śmierci strony (osoby fizycznej) lub wystąpienia braków w składzie organów strony będącej jednostką organizacyjną, które uniemożliwiają jej działanie. Strona, której postępowanie zawieszono, nie jest przy tym bezsilna. Może zaskarżyć decyzję sądu i domagać się zbadania jej prawidłowości.
Stan zawieszenia nie może trwać wiecznie. Jeśli przestanie istnieć przyczyna zawieszenia postępowania, to sąd musi je podjąć. Czasem wymaga to złożenia przez strony odpowiedniego wniosku. W zdecydowanej większości przypadków konieczne jest jednak wystąpienie zdarzenia, które wyłączy potrzebę zawieszenia. Jeśli np. postępowanie zawieszono dlatego, że jednostka organizacyjna była dotknięta brakami uniemożliwiającymi jej działanie, to sąd powinien podjąć postępowanie z chwilą wyboru albo powołania organu, który pozwoli jej działać.
Zawieszone postępowanie musi więc zostać podjęte. Jeśli nie dojdzie do tego w określonym terminie, sąd ma obowiązek umorzyć takie postępowanie. Spowoduje to jego zakończenie. Ustawodawca różnie uregulował terminy umorzenia. Zależy to od przyczyn zawieszenia postępowania.
Ku zgrozie profesjonalnych pełnomocników podczas ostatniej dużej nowelizacji k.p.c. z 2019 r. terminy te zostały drastycznie skrócone. W niektórych przypadkach zawieszone postępowanie może zostać umorzone już nawet po trzech miesiącach od daty postanowienia o jego zawieszeniu. Taki termin to pułapka na nieostrożne strony. Łatwo w nią wpaść osobom, które przeoczyły nowelizacyjną rewolucję.
W większości sytuacji strona może zaskarżyć postanowienie o umorzeniu postępowania niepodjętego. Trudno jednak skutecznie podważać brak swojej inicjatywy i zaniechanie złożenia wniosku o podjęcie postępowania lub dokonania innych czynności, które były konieczne do uruchomienia postępowania.
Jedną z możliwości wyjścia z tego impasu jest dokładne przyjrzenie się przyczynom zawieszenia.
Sąd Najwyższy (SN) już w 1977 r. stwierdził, że przy ocenie dopuszczalności umorzenia postępowania sąd nie może opierać się na przyczynie wstrzymania biegu sprawy, którą powołano w postanowieniu o jego zawieszeniu. W takiej sytuacji sąd powinien badać rzeczywiste powody zawieszenia[2]. Wątek ten pojawił się też w postanowieniu Sądu Najwyższego – Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 15 kwietnia 1983 r.[3] W tym orzeczeniu SN stwierdził, że sąd rozpoznając sprawę o umorzenie zawieszonego postępowania, nie jest związany podstawą prawną wskazaną w postanowieniu o jego zawieszeniu, jeśli z materiału dowodowego wynika, że inna była rzeczywista przyczyna zawieszenia postępowania. Ten sam sąd (jako Izba Cywilna) zajął już jednoznaczne stanowisko w 1997 r., gdy stwierdził, że nie można umorzyć postępowania, jeśli rzekoma przyczyna jego zawieszenia w ogóle nie istniała[4].
W przypadku gdy w rzeczywistości nie istniała przyczyna do zawieszenia postępowania, sąd zamiast umorzyć postępowanie, musi je podjąć. Potwierdził to Sąd Najwyższy, który w 1985 r. wskazał, że w takiej sytuacji jest to jedyne dopuszczalne rozstrzygnięcie[5]. W tym samym roku Sąd Najwyższy wydał uchwałę, w której stwierdził, że jeśli nie istniała przyczyna do zawieszenia postępowania, to termin, po którego upływie trzeba umorzyć takie postępowanie, w ogóle nie rozpoczyna biegu[6]. Po chwilowej zmianie nastawienia[7] Sąd Najwyższy potwierdził to stanowisko w 2014 r., stwierdzając, że umorzenie postępowania z powodu upływu terminu zawieszenia jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy w sprawie rzeczywiście zachodzą wskazane w nim przyczyny umorzenia (a nie błędne przyczyny zawieszenia postępowania)[8]. Pogląd podtrzymał także w kolejnym orzeczeniu dotyczącym tej kwestii[9].
Stanowisko Sądu Najwyższego jest więc utrwalone i jednolite. Nie budzi wątpliwości, że sąd przed wydaniem postanowienia o umorzeniu postępowania powinien sprawdzić, czy rzeczywiście trzeba było je zawiesić. Ten problem jest szczególnie istotny, gdy sąd zawiesza postępowanie, błędnie uznając, że z powodu niewykonania przez powoda jakichś zarządzeń sprawie nie może zostać nadany bieg. Zawieszone z tego powodu postępowanie podlega umorzeniu już po upływie trzech miesięcy (przed nowelizacją z 2019 r. był to jeden rok). Strona jest więc narażona na znalezienie się w patowej sytuacji, w której proces zostałby zakończony bez jego merytorycznego rozstrzygnięcia.
Nowelizacja z 2019 r. jest jeszcze wystarczająco świeża, by związane z nią pułapki były nadal groźne. Utrwalone orzecznictwo Sądu Najwyższego może pomóc poradzić sobie z ich skutkami.
[1] Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 1575).
[2] Postanowienie Sądu Najwyższego z 14 września 1977 r., sygn. akt III CRN 194/74.
[3] Postanowienie Sądu Najwyższego z 15 kwietnia 1983 r., sygn. akt IV PRN 4/83.
[4] Postanowienie Sądu Najwyższego z 12 grudnia 1997 r., sygn. akt II CKU 121/97.
[5] Uchwała Sądu Najwyższego z 25 lutego 1985 r., sygn. akt III CZP 86/84.
[6] Uchwała Sądu Najwyższego z 11 kwietnia 1985 r., sygn. akt III CZP 8/85.
[7] Postanowienie Sądu Najwyższego z 17 grudnia 1998 r., sygn. akt. II CKN 713/98.
[8] Postanowienie Sądu Najwyższego z 4 czerwca 2014 r., sygn. akt II CSK 561/13.
[9] Postanowienie Sądu Najwyższego z 24 kwietnia 2015 r. sygn. akt II CZ 14/15.