Prawne aspekty udostępniania zbiorów przez muzea i biblioteki w dobie epidemii Covid-19
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uruchomiło program dotacyjny Kultura w sieci[1], obejmujący dotacje na rozwój cyfrowych form prezentacji twórczości artystycznej (m.in. dla samorządowych instytucji kultury), również w zakresie udostępniania i ponownego wykorzystywania cyfrowych zasobów muzealnych, bibliotecznych, audiowizualnych, zabytkowych oraz archiwalnych – w tym tworzenia stron internetowych lub aplikacji popularyzujących zasoby cyfrowe oraz działań związanych z edukacją w zakresie zbiorów cyfrowych. Program ten został wprowadzony ustawą z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. Co prawda od najbliższego poniedziałku muzea mają być otwarte , jednak jest jasne , że ilość odwiedzających przez pewien czas będzie bardzo ograniczona, stąd odpowiedź na pytanie, co i na jakich zasadach może być udostępniane online pozostaje aktualna.
W tym kontekście nie bez znaczenia pozostaje kwestia praw autorskich do utworów eksploatowanych przez muzea, biblioteki i archiwa, które w zależności od profilu instytucji chronią mniejszą lub większą część ich zbiorów. Dziś jeszcze bardziej niż dotychczas istotne okazują się pytania o zakres możliwości wykorzystywania utworów w Internecie, obowiązujące aktualnie granice prawne dozwolonego użytku oraz perspektywy na ich ewentualne poszerzenie.
Należy w tym miejscu podkreślić, że w aktualnie obowiązującym krajowym porządku prawnym brak jest regulacji, które w wyjątkowych okolicznościach, takich jak stan wyższej konieczności, zwalniałyby muzea i biblioteki z przestrzegania zasad wynikających z autorskich praw majątkowych, bądź też zezwalały na bardziej liberalne podejście w tym zakresie. W szczególności prawo polskie nie przewiduje żadnych przymusowych licencji na rzecz muzeów, bibliotek czy archiwów w stosunku do części ich zbiorów objętych ochroną autorskimi prawami majątkowymi. Również ostatnie zmiany przepisów wymuszone epidemią Covid-19 nie regulują tego zagadnienia. Oznacza to, że zbiory nienależące do domeny publicznej[2] mogą być udostępniane przez te podmioty wyłącznie na tych samych zasadach, które obowiązywały dotychczas.
Nie wchodząc w głębszą analizę należy tylko dodać, że swoboda państwa we wprowadzeniu do krajowego porządku specjalnych przymusowych licencji na czas epidemii Covid-19, umożliwiających muzeom, bibliotekom czy archiwom nieodpłatne udostępnianie utworów chronionych autorskimi prawami majątkowymi bez zgody osób uprawnionych jest ograniczona rygorystyczną w tym zakresie Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2001/29 z 22 maja 2001 r. – państwo członkowskie UE nie może ustanowić wyjątków bądź ograniczeń wchodzących w monopol autorski w zakresie szerszym niż wskazany w art. 5 ust. 3 tej dyrektywy.
W związku z tym każda akcja udostępnienia przez muzea i biblioteki ich zbiorów on-line musi być poprzedzona dogłębną, indywidualną analizą umów zawartych z podmiotami praw autorskich w celu zbadania, czy i w jakim zakresie podmioty te udzieliły zgody na taką formę rozpowszechniania. Niezależnie od dotychczas podpisanych umów, możliwe jest ponadto uzyskanie (odpłatnie lub nieodpłatnie) zgody poszczególnych uprawnionych na rozpowszechnianie utworów on-line na czas pandemii[3]. Praktycznym rozwiązaniem może być w tych przypadkach licencja niewyłączna – w przeciwieństwie do licencji wyłącznej i przeniesienia autorskich praw majątkowych nie wymaga ona formy pisemnej, w praktyce wystarczy oświadczenie- zgoda uprawnionego. Zgoda może więc przyjąć jakąkolwiek formę, np. maila od osoby uprawnionej, co stanowi duże udogodnienie w dobie epidemii, utrudniającej bezpośrednie kontakty. Otrzymanie takiej zgody łatwo jest również udowodnić. Ostatnio możemy obserwować wiele inicjatyw podejmowanych pod wpływem panującej obecnie sytuacji wyjątkowej przez różne instytucje kultury, w szczególności w zakresie udostępniania za pośrednictwem Internetu zbiorów, bez należytego sprawdzenia, czy inicjatywy te nie powodują wkroczenia w cudze prawa autorskie.
Co więc w przypadku, gdy instytucja kultury nie uzyskała praw na etapie pozyskiwania danego obiektu, zaś zdobycie zgody (szczególnie dla wielu obiektów w jednym czasie) okazuje się bardzo utrudnione? Przez wzgląd na brak perspektywy nadzwyczajnego poszerzenia wyjątków i ograniczeń w zakresie praw autorskich o regulację wprost zezwalającą na nieodpłatne wykorzystywanie przez muzea, biblioteki i archiwa zbiorów objętych ochroną prawno-autorską przysługującą osobom trzecim, niezwykle istotne są pytania o możliwości wykorzystania utworów w granicach tzw.dozwolonego użytku, tj. bez konieczności uzyskiwania zgody uprawnionego.Warto zatem przeanalizować przepisy o dozwolonym użytku w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 r. ze zm.,celem ustalenia, czy i jakie stwarzają podstawy do udostępniania utworów znajdujących się w zbiorach on-line bez konieczności uprzedniego uzyskiwania zgody uprawnionego.
Na potrzeby dalszej analizy należy podkreślić, że muzea, biblioteki i archiwa – choć zobowiązane w ostateczności do realizacji tożsamych celów, w tym udostępniania i upowszechniania posiadanych dóbr kultury – przez wzgląd na charakter gromadzonych zbiorów odmiennie realizują powierzone im zadania. Fakt ten determinuje nie tylko ich zwykłą, bieżącą działalność, ale do pewnego stopnia również możliwości i sposób wykorzystania kanałów cyfrowych. W kontekście eksploatacji zbiorów za pomocą Internetu można wyróżnić taką działalność instytucji kultury, jak m.in. wystawy on-line, e-katalogi, wirtualne wypożyczenia, czy spotkania edukacyjne odbywające się za pośrednictwem Internetu.
Digitalizacja zbiorów, e-katalogi i duże biblioteki internetowe
Instytucje kultury w ramach realizacji statutowych zadań od czasu upowszechnienia narzędzi informatycznych prowadzą intensywną digitalizację swoich zbiorów. Działania te mają w pierwszej kolejności na celu zachowanie, uzupełnienie i ochronę dóbr kultury[4], jednak bardzo szybko okazało się, że dzięki nim możliwe stało się udostępnianie gromadzonych zbiorów w Internecie.
Docelowo muzea dążą do zdigitalizowania wszystkich swoich zasobów, a następnie upowszechniania wirtualnych wizerunków obiektów za pomocą specjalnie do tego celu tworzonych e-katalogów dostępnych na stornach internetowych, które od jakiegoś czasu konsekwentnie wchodzą w kanon działalności tego typu instytucji. Wiele muzeów już przed epidemią Covid-19 zrozumiało, że przestrzeń wirtualna stanowi doskonałe narzędzie do rozpowszechniania i udostępniania ich zbiorów, które – przez wzgląd na prozaiczny w istocie, ale fundamentalny problem fizycznego braku miejsca na analogowe ekspozycje – nie znalazły i nigdy nie znajdą się na wystawie, a które przez wzgląd na swoją wartość kulturową nie powinny pozostawać ukryte przed społeczeństwem w magazynach (ten los dzieli przytłaczająca większość zgromadzonych przez muzea dóbr kultury – ze swojej natury wystawy mogą pomieścić jedynie nieznaczną część z kilku, a nawet kilkuset tysięcy obiektów pozostających w zbiorach danej instytucji).Jednak, jak zaznaczono wyżej, rozpowszechnianie zbiorów online napotyka przeszkody wynikające z ochrony tych zbiorów prawami autorskimi.
Próbą przynajmniej częściowego rozwiązania tego problemu na skalę europejską było uchwalenie Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2012/28 z 25 października 2012 r. w sprawie niektórych dozwolonych sposobów korzystania z utworów osieroconych, implementowanej do polskiego porządku prawnego w przepisach art. 355 – 3512 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przepisy te poświęcone są zagadnieniu tworzenia przez tzw. instytucje pamięci (m.in. biblioteki, muzea i archiwa) tzw. dużych bibliotek internetowych. Zgodnie z ich treścią, po przeprowadzeniu starannych poszukiwań, instytucje pamięci mogą bez uprzedniej zgody uprawnionego digitalizować i udostępniać cyfrowe wersje tych utworów ze swoich zbiorów, w stosunku do których uzyskanie zgody dysponenta praw jest niemożliwe. Jednak potwierdzenie statusu utworu osieroconego nie jest łatwe i wymaga przeprowadzenia pogłębionych poszukiwań uprawnionych. Należy także pamiętać , że zgodnie z art. 355 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, za utwory osierocone można uznać tylko utwory opublikowane drukiem, utwory audiowizualne oraz utwory utrwalone na wideogramach i fonogramach. Takiego statusu nie mogą otrzymać na przykład utwory plastyczne.
Potrzeba realizacji przez muzea ich ustawowych i statutowych celów zaowocowała pojawiającymi się w piśmiennictwie poglądami, próbującymi wyinterpretować ogólne uprawnienie do upowszechniania on-line wszystkich utworów pochodzących z gromadzonych zbiorów, bez potrzeby odwoływania się do konstrukcji utworów osieroconych. Najczęściej prawa do korzystania z utworów we wskazanym wyżej zakresie upatruje się w art. 25a ust. 2 ustawy o muzeach, zgodnie z którym muzea są upoważnione do utrwalania . przechowywania i udostępniania wyglądu muzealiów na informatycznych nośnikach[5].
Pogląd , zgodnie z którym art. 25a ogranicza prawa autorskie, w ten sposób, iż wygląd muzealiów (ich fotografie) mogą być utrwalane, przechowywane i udostępniane osobom trzecim bez zgody twórcy nie znajduje podstawy w celowościowej interpretacji tego przepisu. Prawo do udostępniania wyglądu muzealiów na nośnikach informatycznych nie może wyłączyć prawa podmiotu praw autorskich do decydowania o rozpowszechnianiu dzieła online , biorąc pod uwagę art. 5 ust. 3 lit. j Dyrektywy 2001/29 o harmonizacji prawa autorskiego w społeczeństwie informacyjnym uniemożlwiający swobodne wprowadzanie przez państwa członkowskie wyjątków i ograniczeń względem monopolu twórcy, Na przeszkodzie rozszerzającej interpretacji udostępniania przez instytucje kultury zbiorów za pośrednictwem Internetu stoi też art. 28 ust. 1 pkt 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zgodnie z którym m.in. biblioteki, muzea i archiwa mogą udostępniać zbiory dla celów badawczych lub poznawczych za pośrednictwem końcówek systemu informatycznego (terminali) znajdujących się na terenie tych jednostek, jeżeli czynności te nie są dokonywane w celu osiągnięcia bezpośredniej lub pośredniej korzyści majątkowej. Instytucje te nie są uprawnione do udostępniania cyfrowych wersji zbiorów za pomocą innych kanałów, niż wskazane końcówki systemu informatycznego (terminale) znajdujące się na terenie tych jednostek.
Możliwość wyinterpretowania z art. 28 ust. 1 prawa autorskiego i praw pokrewnych dozwolonego użytku dla instytucji kultury w zakresie udostępniania utworów, do których prawa przysługują osobom trzecim przekreśla jednoznacznie uzasadnienie zmian do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (druk sejm. nr 3449 z 22.05.2015 r.): Należy podkreślić, że nie uprawnia on [art. 28 ust. 1 pkt 3 pr. aut. – przyp. KW] bibliotek i innych uprawnionych instytucji do udostępnienia zbiorów – na podstawie dozwolonego użytku – w internecie (e-lending).
Przy okazji tematu e-katalogów i dużych bibliotek internetowych należy przypomnieć, że nie wszyscy użytkownicy Internetu są dostatecznie poinformowani o prawach autorskich – często można spotykać się z tyleż powszechnym, co błędnym przekonaniem, że to, co nieodpłatnie udostępnione on-line może być bez żadnych przeszkód i zgodnie z prawem dalej swobodnie rozpowszechniane. Z tego powodu pożądane jest, aby instytucje kultury udostępniając zbiory on-line, w sposób wyraźny i czytelny zaznaczały, które dobra z ich zbiorów należą do domeny publicznej (w związku z czym dozwolona jest ich swobodna eksploatacja), a które wciąż są chronione autorskimi prawami majątkowymi (w związku z czym ich ewentualna eksploatacja wymaga zgody podmiotu uprawnionego) – dotyczy to również utworów osieroconych.
Reklama wystawy w Internecie
W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć o art. 333 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który w ramach dozwolonego użytku zezwala organizatorom publicznie dostępnej wystawy (w tym muzeom) na korzystanie z utworów w zakresie uzasadnionym promocją tej wystawy. W ust. 2 wymienione są przykładowe sposoby takiego wykorzystania utworów, obejmujące m.in. ich umieszczenie w ogłoszeniach, katalogach i innych materiałach rozpowszechnianych dla promocji wystawy, a więc wyliczenie to nie ma charakteru zamkniętego. Za wykładnią rozszerzającą tego przepisu opowiada się większa część przedstawicieli doktryny.
W kontekście omawianych wyżej e-katalogów – tutaj jednak tylko w zakresie, w jakim e-katalog koresponduje z analogową wystawą – istotny jest fakt szczególnego eksponowania możliwości wykorzystania chronionych utworów w promocji internetowej na podstawie art. 333 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Uzasadnienie zmian do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (druk sejm. nr 3449 z 22.05.2015 r.) wskazuje: Dodatkowo korzystanie z utworów w tym wypadku jest możliwe nie tylko w materiałach opublikowanych w celu promocji wystawy lub sprzedaży, ale we wszystkich materiałach w tym celu rozpowszechnionych. Powyższa zmiana stanowi logiczną konsekwencję rozszerzenia zakresu dozwolonego użytku na działania promocyjne prowadzone w internecie.
Również w kontekście e-katalogów cenna wydaje się uwaga autorów komentarza do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych pod red. prof. dr hab. Ewa Ferenc-Szydełko (wyd. 2016 r.): W przypadku publikacji służących promocji wystaw może chodzić nie tylko o foldery reklamowe, ale także opracowania kolekcjonerskie dotyczące zarówno historii samych eksponatów, jak i historii galerii bądź muzeum. Z perspektywy analizowanego przepisu nie ma znaczenia, czy katalogi i wydawnictwa promocyjne przybierają postać tradycyjnych książkowych publikacji, czy też są udostępniane w formie elektronicznej. Powyższa interpretacja pozwala uznać, że w ramach dozwolonego użytku z art. 333 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych dopuszczalne jest tworzenie nie tylko prostych reklam, ale również bardziej złożonych opracowań, o ile pozostają one w ścisłym związku z prezentowaną wystawą.
Co istotne, przepis ten wskazuje, że chodzi o reklamę publicznie dostępnej wystawy, zaś ust. 2 tego artykułu precyzuje, że ust. 1, dotyczy w szczególności publicznie dostępnych wystaw w muzeach, galeriach, salach wystawowych. Fakt czasowej niedostępności ekspozycji rzeczywistej, a w konsekwencji uznanie jej za niedostępną publicznie, nie musi jednak stać na przeszkodzie w zastosowaniu art. 333 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, o ile przyjmiemy, że reklama ze względu na swoją istotę rozpocząć się może przed dostępnością reklamowanego przedmiotu, a więc czas udostępniania reklamy wystawy nie musi pokrywać się perfekcyjnie z czasem trwania samej wystawy. W takim wypadku promocja on-line jest reklamą rzeczywistej, materialnej wystawy prezentowanej w muzeum, która w przyszłości zostanie (na powrót) udostępniona publiczności. W ramach dozwolonej promocji muzeum może pokazać najciekawsze eksponaty w online.
Wirtualne spotkania edukacyjne
Poza gromadzeniem zbiorów, opieką nad nimi i ich udostępnianiem, omawiane instytucje kultury w ramach swojej statutowej działalności organizują zwiedzającym oraz użytkownikom zajęcia edukacyjne. W dobie epidemii Covid-19 bardzo wiele instytucji nie mogąc organizować spotkań, warsztatów czy lekcji w dotychczasowym kształcie, z sukcesem postanowiło wykorzystać wirtualne narzędzia, rozwijając swoją aktywność edukacyjną w przestrzeni internetowej. Osią scenariuszy tego typu zajęć, z oczywistych względów stają się często obiekty pochodzące ze zbiorów danej instytucji.
Podstawowym przepisem wprowadzającym instytucję dozwolonego użytku w zakresie wykorzystania utworów do celów dydaktycznych i naukowych, dzięki któremu można ominąć konieczność uzyskania wcześniejszej zgody dysponenta praw autorskich, jest art. 27 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przepis ten dedykowany został jednak wąskiej i zamkniętej grupie podmiotów, do której nie należą muzea czy biblioteki, nierzadko w szerokim zakresie realizujące ustawowe zadania w postaci działalności edukacyjnej.
Nieuzasadnione zawężenie podmiotów uprawnionych na gruncie art. 27 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wynika w tym przypadku z decyzji polskiego ustawodawcy. Należy bowiem zauważyć, że przytaczana wyżej Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2001/29 z 22 maja 2001 r. przewiduje możliwość wprowadzenia wyjątków i ograniczeń wobec monopolu autorskiego w omawianym zakresie również na rzecz muzeów, bibliotek czy archiwów.
W kontekście wirtualnej edukacji warto na marginesie dodać, że instytucje uprawnione na gruncie art. 27 prawa autorskiego i praw pokrewnych w ramach omawianego dozwolonego użytku mogą, zgodnie z ust. 2 tego artykułu, udostępniać utwory za pośrednictwem Internetu, jednakże pod jednym, konkretnym warunkiem. Takie udostępnianie musi być skierowane do ograniczonego kręgu odbiorców, tworzonego przez zindywidualizowane jednostki znane podmiotowi realizującemu cele dydaktyczne. W uzasadnieniu nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (druk sejm. nr 3449 z 22.05.2015 r.) wprost możemy przeczytać, że: Regulacja ta wyłącza możliwość prowadzenia masowych otwartych kursów online, tj. kursów online otwartych dla nieograniczonej ilości uczestników, nieznanych nawet prowadzącej kurs instytucji edukacyjnej. Gdyby więc nawet ustawodawca zdecydował się rozszerzyć krąg podmiotów uprawnionych na gruncie art. 27 prawa autorskiego i praw pokrewnych, zastosowanie tego rodzaju dozwolonego użytku byłoby w praktyce ograniczone, bowiem nie zezwala ono na publikowanie materiałów w formie wirtualnej nieograniczonej liczbie anonimowych osób, co ma zwykle miejsce w przypadku organizowania wirtualnych spotkań edukacyjnych.
W polskim porządku prawnym kwestia dozwolonego użytku służącego celom edukacyjnym jest jednak uregulowana w jeszcze jednym miejscu. Możliwość wykorzystania utworu w zakresie nauczania została bowiem wprost przewidziana przez generalną zasadę prawa cytatu. Zgodnie z art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, w utworach stanowiących samoistną całość można przytaczać urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak m.in. wyjaśnianie, analiza krytyczna lub naukowa czy też nauczanie. Wprawdzie instytucja prawa cytatu przewiduje niezwykle szeroki wachlarz możliwości wykorzystania cudzej twórczości bez konieczności uzyskania uprzedniej zgody, to należy w tym miejscu wyraźnie podkreślić, że nie jest on równy zupełnej swobodzie – przeciwnie, uprawnienie do skorzystania tej instytucji zależy od spełnienia szeregu warunków.
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, że cytować można wyłącznie w innych utworach, stanowiących samoistną całość. Co do zasady (wirtualne) spotkania natury edukacyjnej prowadzone są w oparciu o przygotowany wcześniej scenariusz, stworzony zgodnie z odgórnie przyświecającym zamysłem, mający pewną strukturę i koncept, przekazujący pewną usystematyzowaną treść, ubraną w odpowiednią do tematu i dostosowaną do grupy odbiorców narrację oraz formę. Takie ujęcie jest powszechnie wskazywane w doktrynie. Bez znaczenia jest przy tym, czy takie spotkanie edukacyjne realizowane jest w czasie rzeczywistym, czy też zostało pierwotnie utrwalone w formie audiowizualnej, a następnie udostępnione odbiorcom. Irrelewantny również pozostaje fakt, czy spotkanie edukacyjne odbywa się na żywo, czy też za pośrednictwem kanałów wirtualnych.
W przypadku wyjaśniania czy nauczania kluczowe znaczenie ma również cel cytatu, albowiem utwór (lub jego fragment) może być przytaczany na tej podstawie jedynie wtedy, gdy merytorycznie i w sposób bezpośredni koresponduje z treścią (wirtualnego) wykładu bądź lekcji.
Niezwykle ważną przesłanką warunkującą legalność cytatu jest także to, aby cytowany utwór miał status uprzednio rozpowszechnionego. Z tym problemem niejednokrotnie mogą mieć do czynienia muzea czy archiwa, gromadzące również dobra kultury pozbawione statusu rozpowszechnienia. Zgodnie z definicją zawartą w art. 6 ust. 1 pkt 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie.
Istotnym ograniczeniem tego rodzaju dozwolonego użytku jest kwestia objętości czy kompletności cytowanego dzieła. Co do zasady bowiem cytować można wyłącznie fragmenty utworów. Ustawodawca przewidział jednak wyjątki od tej zasady, wprost wskazując, że cytować w całości można utwory plastyczne i utwory fotograficzne, a ponadto drobne utwory. O ile utwory „plastyczne” czy „fotograficzne” nie budzą wątpliwości (co jest szczególnie cenne z punktu widzenia przede wszystkim muzeów), o tyle większe problemy interpretacyjne mogą pojawić się w przypadku kategorii „drobnych utworów”.
Na koniec należy wspomnieć o jeszcze jednym, istotnym warunku włączenia do wirtualnego spotkania edukacyjnego utworu na podstawie prawa cytatu – co do zasady osoba włączająca utwór (lub jego fragment) zobowiązana jest do oznaczenia źródła i autora cytowanego dzieła. O ile bowiem zachowując inne warunki nie naruszy autorskich praw majątkowych osób trzecich, o tyle nie dokonując atrybucji autorstwa dopuszcza się naruszenia praw osobistych twórcy, a w konsekwencji naraża się na odpowiedzialność przewidzianą w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Podsumowanie
Powyższa analiza jedynie zarysowuje problematykę w jej najszerszych aspektach, temat jest bowiem znacznie bardziej obszerny i niepozbawiony wielu innych znaczących niuansów, mających bezpośrednie przełożenie na działalność instytucji kultury zamkniętych obecnie dla zwiedzających i korzystających z całego spectrum wirtualnych narzędzi. Jak możemy zauważyć, instytucje te skutecznie kontynuują w ten sposób swoje ustawowe zadania, zachęcone dodatkowo rządowym programem dotacyjnym, z definicji wspierającym właśnie aktywność w Internecie. O ile więc dostępne są środki techniczne i finansowe, o tyle problemem w mniejszym bądź większym zakresie okazują się ograniczenia natury prawnej. Należy zatem wyraźnie podkreślić , że w przypadku utworów chronionych prawami autorskimi muzea, biblioteki i archiwa nie mogą powoływać się na wyjątkową sytuację związaną z epidemią i muszą dostosować formy działalności w Internecie do istniejących ograniczeń wynikających z przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
[1] Informacje na temat wsparcia dla artystów, twórców oraz instytucji, opublikowane przez MKiDN: https://www.gov.pl/web/kultura/kultura-w-sieci–rusza-program-mkidn-finansowania-zmian-formy-upowszechniania-dzialalnosci-tworczej
[2] tj. zbiory niebędące utworami, lub zbiory będące wprawdzie utworami, wobec których minął już okres ochrony wskazany w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
[4] Osobny przypadek dozwolonego użytku, wprost przewidziany w art. 28 ust. 1 pkt 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
[5] Koncepcja dozwolonego użytku w oparciu o ten przepis została omówiona m.in. przez Monikę Drelę w artykule Korzystanie i rozpowszechnianie wyglądu muzealiów w internecie a prawo autorskie w publikacji. Zeszyty Dziedzictwa Kulturowego pod red. Karola Łopackiego i Wojciecha Walczaka: