Dekompilacja programu komputerowego przed TSUE (sprawa C-13/20)
Już wkrótce Trybunału Sprawiedliwości UE (”TS UE”) będzie musiał pochylić się nad zakresem uprawnień tzw. legalnego dysponenta (użytkownika) programu komputerowego. Do rozpoznania trafiła bowiem sprawa ciekawa sprawa[1] dotycząca zagadnienia zakresu dozwolonej legalnej dekompilacji programu komputerowego na gruncie przepisów dyrektywy ws. programów komputerowych („dyrektywa 2009/24/WE”)[2].
Tło i okoliczności faktyczne sprawy C-13/20
Sprawa dotyczy sporu między zamawiającym system, a wykonawcą dostarczającym jego komponenty. Służba ds. doboru i dysponowania kadrami administracji publicznej (dalej „Selorem”) używa systemu umożliwiającego rejestrację kandydatur zgłoszonych za pośrednictwem Internetu. Spółka Top System (dalej „Top System”) rozwija natomiast oprogramowanie komputerowe i w ramach działalności opracowała ona swój własny „Top System Framework” (zwany dalej „TSF”). Następnie, aby zapewnić Selorowi dostęp do kandydatur składanych za pośrednictwem Internetu, Top System opracował na jego zamówienie różnego rodzaju nowe aplikacje (zwane dalej „aplikacjami Seloru”), w tym „Selor Web Access” (SWA). Aplikacje Seloru składają się, z jednej strony, z komponentów zaprojektowanych „na miarę”, w odpowiedzi na potrzeby i wymagania Seloru, a, z drugiej strony, z komponentów pozyskanych z TSF.
Współpraca pomiędzy Top System i Selorem trwała przez wiele lat. Jednakże z powodu braku usunięcia wielu usterek, Selor zaczął samodzielnie poszukiwać rozwiązania problemu. Z analizy powołanego w sprawie biegłego wynika, że Selor dokonał dekompilacji bibliotek wynikowych Top System, zmierzając do odtworzenia ich kodów źródłowych. Selor przyznaje, że dokonał dekompilacji części TSF, której funkcje zostały zintegrowane z aplikacjami Seloru, aby wyłączyć jedną z jego funkcji, która okazała się wadliwa.
Kluczowe kwestie sporne
W wyniku powyższych działań Selor Top System wystąpił przeciwko Królestwu Belgii z powództwem mającym na celu w szczególności:
- stwierdzenie, że dokonana przez Selor dekompilacja TSF wiąże się z naruszeniem przysługujących Top System praw wyłącznych do utworu, a także
- zobowiązanie Królestwa Belgii do naprawienia szkody poniesionej przez Top System w wyniku dekompilacji i powielenia kodów źródłowych TSF.
Sąd apelacyjny wskazał, że Top System nie dostarczył całości kodów źródłowych dla aplikacji Seloru. W konsekwencji, zdaniem sądu, wobec niewywiązywania się z umowy, Selor powinien był jednak wezwać Top System do przekazania kodów źródłowych, a nie – dokonywać samodzielnej dekompilacji kodu wynikowego.
Zaniechawszy wezwania Top System do dostarczenia kodów źródłowych na podstawie umowy, Selor umyślnie wyszedł poza sferę stosunków umownych. Selor powinien zatem wykazać, że był uprawniony do dokonania dekompilacji przez obowiązujące przepisy prawa. W związku z tym, zdaniem sądu apelacyjnego, dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy kluczowe jest ustalenie, czy dekompilacja całości lub części programu komputerowego stanowi jedną z czynności przewidzianych w art. 4 lit. a) i b) dyrektywy 91/250, których uprawniony użytkownik programu może dokonać w celu poprawienia występujących w nim błędów.
Mając to na uwadze, sąd apelacyjny zadał TS UE pytania:
- czy artykuł 5 ust. 1 dyrektywy 2009/24/WE należy interpretować w ten sposób, że zezwala on uprawnionemu nabywcy programu komputerowego na dokonanie dekompilacji całości lub części tego programu, jeżeli dekompilacja ta jest konieczna, aby pozwolić mu na poprawienie błędów mających wpływ na funkcjonowanie tego programu, również w przypadku, gdy poprawka ta polega na wyłączeniu funkcji mającej wpływ na poprawne funkcjonowanie aplikacji, której program ten jest częścią?
- jeśli odpowiedź na powyższe jest twierdząca – czy muszą zostać spełnione warunki określone w art. 6 dyrektywy lub jakieś inne warunki celem zapewnienia, że dekompilacja będzie zgodna z prawem?
Praktyczne znaczenie rozstrzygnięcia
Mając na uwadze stan faktyczny sporu i zadane pytania, TS UE będzie musiał przesądzić niezwykle ciekawe kwestie, aby rozpoznać sprawę – a zwłaszcza określić:
- czym jest dekompilacja programu komputerowego na gruncie dyrektywy 2009/24/WE,
- jak należy rozumieć pojęcie tłumaczenia i zmiany oprogramowania w rozumieniu art. 4 ust. 1 lit b dyrektywy 2009/24/WE,
- jak należy rozumieć użyte w art. 5 dyrektywy 2009/24/WE sformułowanie „konieczność użycia programu przez uprawnionego nabywcę”.
Kluczową kwestią będzie jednak określenie relacji art. 5 i 6 dyrektywy 2009/24/WE, a konkretnie przesądzenie tego, czy dozwolona dekompilacja oprogramowania możliwa jest jedynie na podstawie i w warunkach przewidzianych w art. 6 dyrektywy 2009/24/WE (czyli na potrzeby otrzymania informacji koniecznych do osiągnięcia interoperacyjności niezależnie stworzonego programu komputerowego z innymi programami), czy też dekompilacja taka możliwa jest również na podstawie art. 5 ust. 1 dyrektywy 2009/24/WE, czyli w sytuacji, kiedy jej dokonanie byłoby konieczne do użycia programu przez uprawnionego nabywcę zgodnie z zamierzonym celem, włącznie z poprawianiem błędów.
Rozstrzygnięcie sporu będzie miało praktyczne znaczenie dla wszystkich nabywców systemów informatycznych, których elementy nie zostały dostarczone w formie kodu źródłowego oraz co do których nie zapewniono szerokich uprawnień pozwalających na ingerencję w oprogramowanie. W takich wypadkach, zamawiający zwykle korzystają z usług wykonawców zapewniających usługi serwisowe czy utrzymaniowe.
Rozstrzygnięcie TS UE powinno przesądzić, czy usuwanie błędów w oprogramowaniu wraz z towarzyszącą mu uprzednią dekompilacją może być dokonane samodzielnie przez zamawiającego, bez zgody wykonawcy – twórcy takiego oprogramowania.
Warto przy tym również podkreślić, że będzie to pierwszy wyrok Trybunału w przedmiocie zakresu uprawnień legalnego użytkownika oprogramowania. W zależności od rozstrzygnięcia Trybunału wyrok ten może częściowo przyczynić się do szerszego lub węższego korzystania z tych uprawnień, a przynajmniej weryfikacji obecnego podejścia do utrzymania systemów posiadanych przez zamawiających. Na sam wyrok przyjdzie jeszcze poczekać – sprawa trafiła do TSUE w styczniu 2020 r., a średni czas trwania postępowania wynosi ok. 15 miesięcy[3]. Zaznaczyć przy tym należy, że wydaje się, że wyrok ten nie będzie miał jednocześnie praktycznego przełożenia na rosnący dynamicznie sposób udostępniania programów komputerowych w modelu SaaS, czyli w chmurze obliczeniowej – w takim bowiem przypadku użytkownik nie otrzymuje kopii kodu wynikowego, na której mógłby dokonać dekompilacji. Powyższe pokazuje jednocześnie, jak regulacje dyrektywy 2009/24/WE, tworzone na przełomie lat 80 i 90 XX w. są przestarzałe i nieodpowiadające potrzebom oraz wyzwaniom współczesnego obrotu oprogramowania i jak bardzo przydałyby nowa, dopasowana do współczesnych potrzeb – regulacja w tym zakresie.
Zainteresowanych szerszą analizą prawną kwestii dekompilacji zapraszamy do lektury artykułu mec. Wachowskiej pt. „Dekompilacja programu komputerowego na potrzeby dokonania jego niezbędnej modyfikacji – rozważania przed wyrokiem TSUE w sprawie C-13/20”, który ukaże się w najbliższym Dodatku do Monitora Prawniczego – Prawo nowych technologii – a po publikacji będzie również dostępny w systemie informacji prawnej Legalis.
[1] Sprawa zarejestrowana pod sygnaturą C-13/20 gdzie stroną wnosząca środek odwoławczy jest Top System SA przeciwko Królestwu Belgii, http://curia.europa.eu/juris/documents.jsf?oqp=&for=&mat=or&lgrec=en&jge=&td=%3BALL&jur=C%2CT%2CF&num=C13%252F20&page=1&dates=&pcs=Oor&lg=&pro=&nat=or&cit=none%252CC%252CCJ%252CR%252C2008E%252C%252C%252C%252C%252C%252C%252C%252C%252C%252Ctrue%252Cfalse%252Cfalse&language=en&avg=&cid=16084341, dostęp: 5.09.2020 r.
[2] Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/24/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych (Dz.U.UE.L. 2009.111.16 z dnia 5 maja 2009 r.), dalej jako „dyrektywa 2009/24/WE”.
[3] W 2019 r. średni czas trwania postępowania przed TS UE wyniósł 14,4 miesiąca – https://curia.europa.eu/jcms/upload/docs/application/pdf/2020-07/qdaq20001pln_002.pdf