Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 26 maja 2021 r. (sygn. V ACa 451/20) oddalił apelację powoda od wyroku oddalającego pozew w sprawie o ochronę dóbr osobistych przeciwko usługodawcy udostępniającemu usługi w ramach portalu społecznościowego Facebook. Na tle zapadłego wyroku warto odnotować kilka istotnych uwag dotyczących: specyfiki dochodzenia ochrony dóbr osobistych w związku z naruszeniem dokonanym przez host providera na portalu społecznościowym, katalogu dóbr osobistych podlegających ochronie, koncepcji obiektywizacji naruszenia dóbr osobistych, bezprawności naruszenia oraz znaczenia regulaminu portalu społecznościowego.

Tło sporu

Powód zarzucił Facebookowi usuwanie treści lub blokowanie kont niektórych użytkowników portalu. W ocenie powoda wspólnym mianownikiem, który łączył blokowane strony, była tematyka organizacji Marszu Niepodległości. Ze stron dotyczących Marszu Niepodległości zamieszczonych na portalu Facebook powód czerpał informacje o wydarzeniu, którego był uczestnikiem. Powód zarzucił, że wskutek blokowania i usuwania takich stron z Facebooka został pozbawiony dostępu do informacji i w konsekwencji nie miał pełnej wiedzy o wydarzeniu. Na tle takiego stanu faktycznego powód, argumentując, że Facebook stosuje cenzurę i dyskryminuje odbiorców z uwagi na narodowość, poglądy polityczne oraz religię, sformułował zarzut naruszenia jego dóbr osobistych w postaci: prawa do pozyskiwania informacji, prawa od uzyskiwania rzetelnych, prawdziwych treści, wolnych od ingerencji zewnętrznej, swobody komunikacji, godności, wolności od cenzury oraz wolności od dyskryminacji z uwagi na przekonania polityczne, wyznanie i światopogląd.

Regulamin i Standardy społeczności

Facebook argumentował w tym sporze, że każdy użytkownik portalu, dokonując rejestracji konta, składa oświadczenie o akceptacji regulaminu określającego stosunki pomiędzy portalem a użytkownikami oraz wszystkimi innymi osobami z niego korzystającymi. Regulamin stanowi wzorzec umowy zawieranej pomiędzy usługodawcą świadczącym usługę zapewniającą dostęp do portalu Facebook a użytkownikiem. Jednym z warunków zawieranej umowy jest prawo usługodawcy do usunięcia dowolnej treści lub informacji opublikowanej na portalu przez użytkownika, jeśli usługodawca uzna, że taka treść lub informacja jest sprzeczna z zasadami portalu określonymi w dokumencie Standardy społeczności.

Standardy społeczności określają, jakie zachowania są dozwolone na portalu Facebook. Usługodawca zabrania szerzenia mowy nienawiści za pośrednictwem portalu, w tym otwartych ataków na ludzi ze względu na ich rasę, przynależność etniczną lub narodową, poglądy religijne, orientację seksualną, płeć czy tożsamość płciową, a także poważną niepełnosprawność lub chorobę.

Zgodnie z regulaminem portalu treści propagujące nienawiść mogą być usuwane przez usługodawcę, a konto użytkownika może zostać zablokowane.

Warto dodać – co jest istotne dla oceny naruszenia dóbr osobistych powoda – że celem portalu jest zapewnienie użytkownikom możliwości dzielenia się informacjami oraz większej otwartości i lepszej komunikacji w skali globalnej.

Katalog dóbr osobistych podlegających ochronie

Sąd Apelacyjny w Warszawie, rozpoznawszy apelację od wyroku oddalającego powództwo, wskazał, że „spośród licznych wartości, wymienianych w toku procesu przez powoda jako naruszone dobra osobiste, statusu takiego, jako niezwiązane ściśle z istotą człowieczeństwa, nie można było przypisać prawu do pozyskiwania informacji, prawu do uzyskiwania rzetelnych, prawdziwych treści, wolnych od ingerencji zewnętrznej, swobodzie komunikacji czy wolności od cenzury. Szczególny związek dobra osobistego z naturą człowieka wyłącza możliwość ujmowania w tych kategoriach tego rodzaju dóbr, wprawdzie wpływających na jakość ludzkiego bytowania, ale pochodzących z zewnątrz, niewywodzących się z istoty człowieczeństwa. Są to wartości, które mieszczą się w granicach praw i wolności gwarantowanych przez państwo i realizowanych w relacjach jednostka – państwo. […] W ocenie Sądu Apelacyjnego podlegającymi ochronie cywilnoprawnej dobrami osobistymi są natomiast: godność (także narodowa) czy będąca jednym z jej elementów wolność od bycia dyskryminowanym m.in. z uwagi na wyznanie, światopogląd czy przekonania polityczne. Są to bowiem wartości ściśle związane z człowiekiem, decydujące o jego bycie, pozycji w społeczeństwie, będące wyrazem odrębności fizycznej i psychicznej, powszechnie uznane w społeczeństwie i akceptowane przez system prawny”.

Specyfika podmiotu prywatnego świadczącego usługi drogą elektroniczną

Sąd Apelacyjny w Warszawie trafnie zauważył również, że organy władzy publicznej, jako adresaci wartości, które nie podlegają ochronie przewidzianej dla dóbr osobistych (a których ochrony powód domagał się w omawianym sporze), muszą je respektować także w przypadku korzystania z usług podmiotów prywatnych świadczących usługi drogą elektroniczną. „Nawet więc jeśli regulamin danego portalu daje, jak w okolicznościach sprawy niniejszej, możliwości stosowania pewnych środków przez lub wobec użytkowników, organy władzy mają obowiązek działania z uwzględnieniem istniejących standardów ochrony praw jednostki. Państwo winno bowiem zapewniać obywatelom możliwie szeroki dostęp do informacji, ale także możliwość wymiany poglądów. Oznacza to, że organ władzy państwowej czy samorządowej nie powinien dokonywać godzącej w te standardy cenzury publikowanych przez użytkowników treści, jednak przyczyny tego, wynikające z jego statusu i obowiązków względem obywateli, nie znajdują zastosowania w stosunku do podmiotów prywatnych. […] Prywatny podmiot (…) nie powinien być obligowany (w braku stosownej regulacji ustawowej) do prezentowania wszelkich treści oczekiwanych przez jego użytkowników (obecnych czy potencjalnych). Skoro taki obowiązek nie wynika z obowiązujących przepisów prawa, pozwany nie jest zobowiązany do dostarczania powodowi konkretnych informacji. Może więc limitować przekazywane treści pod względem obszerności czy zawartości, o ile jest to zgodne z umownymi zasadami, które każdy użytkownik tego portalu internetowego musi zaakceptować, zanim zostanie jego użytkownikiem”.

Obiektywizacja naruszenia dóbr osobistych

W orzecznictwie sądów ugruntowany jest pogląd, że ocena, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych jednostki, musi być dokonana przy uwzględnieniu kryteriów obiektywnych. Pogląd ten prezentuje również Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu omawianego wyroku: „[…] o tym, czy w konkretnym wypadku można mówić o naruszeniu dobra osobistego, decydują okoliczności sprawy, uwzględniające kryteria obiektywne, nie zaś subiektywne odczucia osoby żądającej ochrony prawnej, będące miarą stopnia jej wrażliwości. Miernikiem oceny obiektywnej jest przede wszystkim stanowisko opinii publicznej, będącej wyrazem poglądów powszechnie przyjętych i akceptowanych przez społeczeństwo w danym czasie i miejscu, zapatrywań rozsądnie i uczciwie myślących ludzi oraz poglądów moralnych osób kompetentnych w tym zakresie i cieszących się niekwestionowanym autorytetem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2012 r., IV CSK 276/11).”

Sąd Apelacyjny w Warszawie w trafny sposób przedstawił w uzasadnieniu omawianego wyroku, w jaki sposób należy budować wzorzec przeciętnego odbiorcy, na podstawie którego odczuć powinna być dokonywana ocena naruszenia dóbr osobistych osoby poszukującej ochrony. Konstruowanie takiego wzorca musi się odwoływać do odczuć i reakcji typowych, właściwych szerszemu kręgowi osób, co powoduje, że przy próbie konstruowania tego wzorca trzeba eliminować odczucia odosobnione i niezasługujące na akceptację w odczuciu powszechnym. Powód wskazał natomiast w apelacji, że jest osobą „wysoce wrażliwą na kwestie związane ze swoją tożsamością narodową”. Sąd Apelacyjny w Warszawie słusznie zatem uznał, że powód jest „[…] osobą wyczuloną na tym punkcie i stąd zapewne przekonanie, iż doszło do naruszenia jego godności. Należy jednak zauważyć, że to nie indywidualna wrażliwość powoda jest w tym zakresie decydująca. Kryterium oceny jest spodziewana reakcja na oceniane zdarzenia ze strony przeciętnego, typowego obywatela, wolnego od jakichkolwiek przejawów nadwrażliwości. Wynik tak przeprowadzonego testu musi być zgoła odmienny od przedstawianego przez powoda. Otóż człowiek taki, mający szereg możliwości uzyskania informacji na temat interesującego go wydarzenia, zdobędzie je z innych źródeł (co zresztą powód także uczynił) i nie będzie przekonany o tym, że doszło do naruszenia jego godności jako Polaka, katolika, konserwatysty czy patrioty. Nie będzie też, z braku racjonalnych podstaw, wiązał zablokowania danej strony ze względu na kryterium propagowania nienawiści czy przemocy z własną godnością. Ten zabieg stanowi, zdaniem sądu odwoławczego, niedopuszczalne uproszczenie. Blokada strony prowadzonej przez przestępcę nie oznacza przecież, że stwierdzony nielegalny proceder winien być przypisywany obserwatorom tej strony, a oni sami mogą się czuć posądzeni o działalność przestępczą. […] Z faktu zablokowania jednej strony internetowej w związku z zamieszczeniem na niej symbolu, który wedle standardów pozwanego nawiązuje do przemocy czy nienawiści, w żadnym razie nie można wyprowadzać wniosku, że portal internetowy (…) prowadzi działania godzące w polski patriotyzm. ”

Brak bezprawności naruszenia dóbr osobistych

Na tle sporu pomiędzy użytkownikiem portalu Facebook a usługodawcą rysuje się jeszcze jeden interesujący wątek o zasadniczym znaczeniu prawnym. Otóż Sąd Apelacyjny w Warszawie podzielił zapatrywanie sądu pierwszej instancji, że zachowaniu pozwanego, polegającemu na usunięciu treści z portalu Facebook, nie sposób było przypisać bezprawności. Tymczasem bezprawność naruszenia jest przesłanką warunkującą skuteczność roszczeń wywodzonych z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Z wyroku, który zapadł w sprawie przeciwko portalowi Facebook, wynika, że: „Działanie podjęte przez pozwanego znajdowało bowiem oparcie w umowie, którą użytkownik zawiera z portalem (…), akceptując warunki regulaminu. Na mocy tej umowy (…) zastrzegł sobie możliwość usunięcia danych treści lub informacji, jeżeli byłaby sprzeczna z oświadczeniem lub zasadami, którymi kieruje się portal. Każdy użytkownik, jeżeli dostrzeże potencjalne naruszenie zasad regulaminu na portalu, może zgłosić taki fakt administratorowi, który może przeprowadzić analizę. […] Zdaniem sądu pierwszej instancji działania podjęte przez pozwanego nie miały w tej sytuacji charakteru bezprawnego.”